sobota, 15 marca 2014

Szampon dla dzieci Bambino.

Moje zamiłowanie do szamponów dziecięcych nadal trwa. Dlatego też po przetestowaniu Hippa, BD, Johnson&Johnson i wielu innych padło na Bambino. Moje włosy po takiego typu szamponach mają się o wiele lepiej niż po takich typowo ''drogeryjnych''.


Jak sprawdził się Bambino? 


Po kilku użyciach mogę śmiało stwierdzić, że jest dość przyjemny dla moich włosów. Są lekkie, puszyste i co dla mnie ważne - nie powoduje przyśpieszenia przetłuszczania ich. Jedynym minusem, który jest dla mnie istotny podczas mycia włosów jest to, że produkt jest bardzo gęsty! Przez co trzeba sporo nalać go na dłoń i jeszcze rozcieńczyć z wodą. Mycie włosów gęstymi specyfikami jest dość męczące i oporne, więc jeśli ktoś woli rzadkie konsystencje to ostrzegam przed nim. :) Wiąże się to z tym, że szampon jest mało wydajny.
Poza tym, co prawda nie zmywałam nim olejów ale myślę, że nie będzie żadnego problemu, ponieważ dość dobrze oczyszcza włosy.

Dla osób, które lubią się bawić w odczytywanie tajemniczych składów, załączam zdjęcie. :)




Mimo mojej sympatii do wszelkich dziecięcych szamponów, zdecydowanie nr 1 nadal pozostaje Hipp. Do tej pory żaden się z nim nie równa. :)


Używałyście go?
Macie swojego ulubieńca wśród dziecięcych szamponów? :)
Read More




wtorek, 11 marca 2014

Mat idealny? Krem matujący Ziaja.

Dzisiaj coś dla posiadaczek cery mieszanej. Sama mam również do czynienia z taką odmianą cery. 

Na początek krótka charakterystyka:

Cera mieszana to połączenie cery suchej i tłustej. Najpowszechniej strefa T, czyli czoło, nos i broda charakteryzują się cechami cery tłustej – błyszczenie się, powstawanie zaskórników, rozszerzone pory. Natomiast policzki i szyja należą do sfery suchej czyli łuszczą się i są odwodnione.
 Przy cerze mieszanej występuje skłonność do łojotoku, jak i nieprawidłowa reakcja na wodę i mydło. Oddziałują na nią czynniki zewnętrzne jak i wewnętrzne. Błędne rozpoznanie cery mieszanej i stosowanie np. wyłącznie kosmetyków do cery tłustej powoduje, że cera mieszana staje się jeszcze większym problemem. Nieprawidłowo pielęgnowana cera mieszana doprowadza do łojotokowego zapalenia skóry.



Znalezienie kremu idealnego do cery mieszanej zazwyczaj kończyło się podobnie - po zaledwie godzinie, dwóch miałam już błyszczące czoło i nos, co bardzo mnie denerwowało. Jako, że nie stosuję żadnych podkładów czy pudrów, nie miałam jak zmatowić twarzy. 
Przypadkiem natknęłam się na produkt od Ziaji, właśnie do cery mieszanej i tłustej. Bardzo lubię tę firmę, więc bez wahania go zakupiłam. Produktu używam już ok. 2 miesiące, wiec mogę wypowiedzieć się nieco więcej na ten temat.  

Co obiecuje nam producent ?

Lekki, nawilżający krem - zapewnia efekt matowej cery oraz zmniejsza widoczność porów skóry i zaskórników. Przywraca równowagę cerze tłustej i mieszanej. Redukuje wydzielanie sebum i powstawanie zaskórników.
Działanie:
- absorbuje nadmiar sebum,
- likwiduje połysk i matuje skórę,
- zmniejsza aktywność gruczołów łojowych,
- redukuje widoczność porów i zaskórników,
- wiąże wodę i zapobiega jej nadmiernej utracie,
- trwale nawilża naskórek oraz głębsze warstwy skóry,
- skutecznie regeneruje lipo-strukturę naskórka,
- chroni przed promieniami UV i przedwczesnym starzeniem.




Moja opinia :

Po dłuższym używaniu stwierdzam, że duża część się sprawdza! :) Krem jest świetny. Lekki, szybko się wchłania i pięknie pachnie. Wiadome jest, że moim największym wymogiem było to, żeby utrzymać mat przez dłuższy czas. I przeszłam duże zaskoczenie bo krem spisuje się bardzo dobrze. Przez kilka godzin efekt błyszczenia znika. Zauważyłam również, że przy dłuższym stosowaniu zmniejszyły się pory, co również bardzo mnie cieszy. Skóra jest odpowiednio nawilżona i nie mam uczucia ściągnięcia. No i śmieszna cena :) 10 zł/ 50 ml. 


Na zakończenie również pokażę konsystencję kosmetyku : 


Polecam go serdecznie osobom, które mają problem ze strefą T ale równocześnie chciałyby utrzymać odpowiednie nawilżenie skóry.


Słyszałyście o tym kremie?
A może macie swój ulubiony do cery mieszanej? Chętnie poczytam o Waszych ideałach :)
Read More




niedziela, 9 marca 2014

Loki ... na szmatki? :)

Każda kobieta mająca proste włosy marzy czasem o kręconych, ta która z natury ma kręcone marzy o prostych, blondynki marzą o blondzie, brązowowłose o blond.. znacie to? :)

Ja czasem chciałabym mieć kręcone włosy, które utrzymają się więcej niż 2 godziny. Wałki, prostownice, lokówki - bardzo szybko się prostują ze względu na ciężkie włosy. Znajoma poradziła mi, żebym spróbowała nakręcić włosy na szmatki. Poza tym, nawijałam włosy w sposób, który znalazłam na filmiku na yt.

 Sposób jest banalnie prosty - rwiemy starą koszulkę/ prześcieradło/ ściereczkę na kilka części - ja osobiście podzieliłam koszulkę na 4 części. Następnie nakręcamy włosy ''na sprężynki'' czyli trzymamy szmatkę pionowo.

Wygląda to tak :


Potem związujemy dwa końce szmatki u góry na supełek.
Dla uzyskania lepszych efektów można wcześniej użyć pianki do włosów. Ja przyznam,że o niej zapomniałam. :) 
Tak zawinięte włosy miałam przez całą noc. Wiem,że trzymanie ich nawet przez 3 godziny nie dałyby zapewne długotrwałego efektu.

Następnego dnia rozwinęłam szmatki. Niestety mam tylko zdjęcie robione przez siebie. Może dziś zaktualizuję włosy bo następnego dnia wyglądają niemal tak samo! :) Już wiem,że to będzie idealny sposób dla mnie. 

Oto efekt:





 


Włosy porozdzielałam delikatnie palcami, po czym spryskałam lakierem do włosów.
Ja jestem bardzo zadowolona z efektu, który na moich włosach sprawdził się w 100 % Polecam go osobom, które mają problem z opornymi włosami na wszelkie kręcenie.




 
I jak?
Co sądzicie o tej metodzie? 
Macie swoje sprawdzone sposoby na kręcone włosy?

Read More




środa, 5 marca 2014

Efekty olejowania paznokci po 2 tygodniach - zdjęcia.

Witam. :)

Do olejowania paznokci podchodziłam dość sceptycznie i wcześniej próbowałam o nie zadbać ale zazwyczaj zapominałam o tym, że trzeba do tego podejść dość regularnie i moje próby spełzały na niczym. Jednak od dwóch tygodni podeszłam do tego bardzo sumiennie i efekty które zobaczyłam są zdecydowanie lepsze, niż się spodziewałam. :) Na początek napiszę co stosowałam.



Do małej buteleczki po skończonej odżywce wlałam :



- Olejek Rycynowy - myślę, że znany większości z Was. Można używać go również do rzęs czy włosów, jednak teraz wsmarowywałam go głównie w paznokcie. Można dostać go w aptekach a jego koszt wynosi kilka zł w zależności od pojemności buteleczki.









 

- Olejek do masażu ciała Alterra Papaja i Migdały - Drugi wspaniały olejek, który ma wiele zastosowań, które zresztą opisywałam niedawno Klik. Koszt tego olejku ok 15-16 zł.








Co dalej?

Po stworzeniu tej mikstury nakładałam ją na czyste paznokcie kilka razy dziennie. Starałam się, aby paznokcie i skórki były nasmarowane po myciu naczyń/ kąpieli itp. Olejek kładłam na czyste paznokcie, bez żadnych lakierów na całą ich powierzchnię oraz co najważniejsze na skórki i tak siedziałam przez 10-15 minut. Jeśli zdarzyło mi się pomalować paznokcie to zostawiałam odstęp między lakierem a skórkami tak, aby wsmarowywać w nie olejek. 


Efekty

Chyba najważniejsza część :) W skrócie - paznokcie rosną jak szalone! Jestem bardzo zadowolona z tej kuracji, bo przyznam szczerze, że przez kilka miesięcy nie mogłam zapuścić paznokci. Jak już trochę podrosły to musiałam je obcinać, ponieważ były okropnie porozdwajane i wyginały się w każdą stronę. Teraz nie mam tego problemu, paznokcie są mocne i twarde a ja z radością mogę kłaść na nie lakier. Poza tym skórki wyglądają o niebo lepiej, ponieważ są nawilżone i nie mam potrzeby ich wycinać, jedynie odsuwam je drewnianym patyczkiem. No i biała końcówka paznokci bardzo mnie cieszy. :)
Poniżej wklejam zdjęcie po dokładnie 13 dniach mojej kuracji. Ciekawe, jak będą wyglądały po miesiącu.





Słyszałyście o tej metodzie? Używacie jej? :)
Pozdrawiam!
Read More




Return to top of page
Powered By Blogger | Design by Genesis Awesome | Blogger Template by Lord HTML