Dzisiaj porównam dwa używane przeze mnie - Biovax do włosów zniszczonych firmy L'Biotica oraz Wax Henna Treatment Richards&Appleby.
Na początek kilka słów o jednym i drugim
Natural Classic Henna Treatment Wax -
odżywczy wosk w postaci maseczki przeznaczony do intensywnej kuracji
kosmetycznej włosów i skóry głowy. Jego specjalna receptura oparta na
ekstrakcie Henny (Lawsonia), pozwala na głęboką penetrację włosa i
cebulki włosowej, dzięki czemu odżywcze składniki docierają do miejsc
gdzie są najlepiej wykorzystane. W rezultacie włosy odzyskują połysk i
sprężystość.
Stosować jako maskę na włosy i skórę głowy. Wmasować ilość odpowiadającą 1 łyżki na średniej długości włosy. Owinąć włosy ciepłym ręcznikiem. Trzymać 15 - 30 minut, po czym spłukać wodą, suszyć i układać jak zwykle. Stosować 1 - 2 razy w tygodniu.
Stosować jako maskę na włosy i skórę głowy. Wmasować ilość odpowiadającą 1 łyżki na średniej długości włosy. Owinąć włosy ciepłym ręcznikiem. Trzymać 15 - 30 minut, po czym spłukać wodą, suszyć i układać jak zwykle. Stosować 1 - 2 razy w tygodniu.
L'Biotica Biovax Intensywnie regenerująca maseczka Biovax
opracowana została przez specjalistów w celu zagwarantowania Twoim
słabym i skłonnym do wypadania włosom jak najlepszej kondycji. Maseczka
Biovax dba nie tylko o zdrowie i kondycję włosów, ale również zapewnia
im gruntowną ochronę i bezpieczeństwo.
Składniki aktywne:
- 100% sok z aloesu intensywnie odżywia cebulki, chroniąc włosy przed nadmiernym wypadaniem. Wpływa korzystnie na rozdwojone końcówki i skutecznie zmniejsza łamliwość włosów.
- Kompozycja olejku ze słodkich migdałów oraz miodu silnie nawilża, zmiękcza i odżywia włosy, nadając im piękny połysk.
- 100% ekstrakt z henny ułatwia aktywnym składnikom wnikanie do wnętrza włosa i jego cebulki.
Składniki aktywne:
- 100% sok z aloesu intensywnie odżywia cebulki, chroniąc włosy przed nadmiernym wypadaniem. Wpływa korzystnie na rozdwojone końcówki i skutecznie zmniejsza łamliwość włosów.
- Kompozycja olejku ze słodkich migdałów oraz miodu silnie nawilża, zmiękcza i odżywia włosy, nadając im piękny połysk.
- 100% ekstrakt z henny ułatwia aktywnym składnikom wnikanie do wnętrza włosa i jego cebulki.
Jak widzimy działanie tych maseczek jest podobne. Mają wniknąć głęboko we włosy, wzmocnić je i oczywiście wzmocnić nasze włosy.
Po zastosowaniu jednej i drugiej z przykrością muszę stwierdzić, że Biovax nie służy moim włosom. Nie robi z nimi absolutnie nic. Jedyny plus na jaki zasługuje jest taki, że włosy po nim są miękkie.
Za to Wax firmy Richards&Appleby bardzo mi pomógł. Włosy po nim są cudowne- lekkie, sypkie, wygładzone. Po dłuższym zastosowaniu (a zużyłam kilka opakowań) rzeczywiście zauważyłam, ze zmniejszył on wypadanie włosów. Pomógł również mojej babci, która z niedowierzaniem patrzyła w lusterko jak zagęścił jej włosy. :)
Oczywiście, że jest to kwestia i włosów i działania danego kosmetyku na nich ale chciałam jedynie wyrazić swoją opinię, który wax bardziej mi służy.
Ciekawa jestem, który jest Waszym faworytem? A może używacie innych waxów?
Nie miałam tych produktów:) Póki co używam moich kallosów:)
OdpowiedzUsuńMartyna - Kallosa też bardzo lubię, jednak on spełnia trochę inne zadanie. :)
OdpowiedzUsuńU mnie też Biovax nie dawał efektów
OdpowiedzUsuńTego biovaxa nie lubię, jest dla mnie za lekki. Za to wersje do włosów suchych albo do ciemnych kocham miłością dozgonną :) Waxa nigdy nie próbowałam. Słyszałam, że któryś z Waxów zawiera Sodium Lauryl Suphate w składzie, ten zagraniczny go ma?
OdpowiedzUsuńDla mnie o wiele lepszy jest polski Biovax, choć trochę nas oszukują i umieszczają wszystkie składniki po konserwancie, który znajduje się już na trzecim miejscu... :)
OdpowiedzUsuńBrightness - tak, ten zagraniczny wax zawiera sls. Mimo to go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńEwa- biovaxa próbowałam polubić - niestety się nie dało. :) I rzeczywiście, przyznam, że nawet nie rzuciłam okiem na skład. :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze żadnego nie próbowałam,mam go na długiej liście:)
OdpowiedzUsuńCaroline - naprawdę polecam waxa :)
OdpowiedzUsuńja mam maseczkę do włosów wypadających z biovaxu i jestem nawet zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTen biovax do wypadających przez dłuższy czas był moim ulubieńcem, a w końcu włosy sie do niego przyzwyczaiły. ale i tak lubię go za fajny skład :)
OdpowiedzUsuńA waxów angielskich.. brrr niemiło je wspominam.
Klałdja - jak widać na każdego działa co innego. :)
OdpowiedzUsuńWeronika - co zrobiły Ci waxy angielskie? Ciekawa jestem.
OdpowiedzUsuńA ja używałam waxa angielskiego i jakoś u mnie nie dawał efektów.. Miałam też do włosów blond z tej samej firmy i po pewnym czasie przekształcił się w konsystencję kleju, brzydkiej śmierdzącej chemią mazi.. Kupiłam je w sklepie internetowym bez daty przydatności, ogółem dno i wodorosty. Chyba że to ja trafiłam na tak felerne sztuki :(
OdpowiedzUsuńyourpleasure- a może to właśnie dlatego, że nie było daty ważności? Ja bym się bała kupić w takich niepewnych miejscach.
OdpowiedzUsuńJa polskiej l'bioticy do włosów nie polecam, maska mnie bardzo rozczarowała, z moimi włoskami nie zrobiła kompletnie nic, a miała bardzo pozytywne opinie. Może zbyt wiele oczekiwałam, ale jednak efektu nie było ŻADNEGO... zostaję z Tobą na dłużej :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się właśnie nad zakupem tej maski. Póki co, używam kallosa :).
OdpowiedzUsuńBeBeauty - mnie jeszcze kusi jedna maseczka z Biovaxa ale boję się,że efekt będzie podobny..
OdpowiedzUsuńI dziękuję, bardzo mi miło :)
Zielonooka Jędza - nad kupnem Polskiej czy zagranicznej? :)
OdpowiedzUsuńCzaję się na Waxa już dłuższy czas, podobno jest świetny dla zakręconych <3 :D
OdpowiedzUsuń