Co obiecuje nam producent?
,,Jej bogata, kremowa formuła o natychmiastowo rozpływającej się konsystencji wnika bezpośrednio do wnętrza włosów uzupełniając naprawcze działanie szamponu Fructis Goodbye Damage. Po umyciu włosów szamponem nałóż odżywkę na całą ich długość i po kilku chwilach spłucz by włosy stały się mocniejsze od nasady aż po same końce. Twoje włosy mają wypełnione ubytki od wewnątrz i są uszczelnione od zewnątrz. Dzięki temu włosy są wzmocnione od środka oraz lśniące i gładkie na całej długości.''
Jak sprawdziła się na moich włosach?
Sprawdziła się i to bardzo! :) Włosy są bardzo miękkie i super się układają. Ponadto sprawdziłam ją nie używając jedwabiu i nie miałam problemów z rozczesaniem włosów, co jest moją zmorą. Radzi więc sobie również bez dodatkowych ,,wspomagaczy''. Odżywka ma również piękny zapach. No i cena jest przystępna, ja kupiłam ją za 10,99.
Osobom, które się wahają - polecam wypróbować :)
Używała któraś z was tej odżywki ? :)
A w jaki sposób jej używałaś? Wg producenta jest to chyba odżywka bez spłukiwania, choć ja się pomyliłam i spłukałam ją, niestety przesuszyła mi bardzo włosy i oddałam ją mamie.. Ona za to jest zadowolona, mówiła, że jej włosy zrobiły się po tej odżywce dużo cięższe i miękkie :)
OdpowiedzUsuńJa muszę spłukiwać praktycznie każdą odżywkę ze względu na to, że łatwo je obciążyć. I faktycznie, podobnie jak Twojej mamie mi również włoski zrobiły się bardzo miękkie. :)
OdpowiedzUsuńno tak, w końcu masz zdrowe włosy :) moje niestety są bardzo porowate i ciężko je dociążyć, o obciążeniu nie wspominając ;) mogę nawet zmywać olej odżywką a i tak nie będą przeciążone :P
OdpowiedzUsuńA próbowałaś laminować włosy?
OdpowiedzUsuńja używam szamponu i serum z tej serii, na początku serum mnie zachwyciło, ale teraz mam mieszane odczucia, zobaczymy co będzie jak wykończę opakowanie
OdpowiedzUsuń