Czy znacie ten scenariusz?
Myjecie włosy, nakładacie odżywkę/maseczkę wierząc, że włosy super się ułożą a gdy spoglądacie w lustro widzicie taki widok ? ====> :)
Włosy są napuszone, każdy włos stoi w inną stronę, w dodatku są naelektryzowane, sianowate i jedyne co macie ochotę wtedy zrobić to siąść i płakać?
Założę się,że każda z Was coś takiego przechodzi. Co zrobić w awaryjnej sytuacji, gdy się śpieszymy a włosy odmawiają posłuszeństwa?
Osobiście bardzo lubię szybkie rozwiązania.
Po pierwsze nakładam jedwab albo spryskuję włosy odżywką w sprayu lub wodą różaną. Dzięki temu unikam dodatkowo wzmożonego efektu naelektryzowania włosów. Następnie przystępuję do układania.
Jako,że posiadam długie włosy mogę pozwolić sobie na różne kombinacje.
Mam jednak swoje 3 sprawdzone i szybkie fryzury.
Pierwsza i chyba najbardziej ulubiona - Kok. Założę się,że każda z Was również lubi tę fryzurę, ponieważ robi się ją szybko, łatwo i problem ma się z głowy ;) Kilka miesięcy temu nauczyłam się go robić bez użycia spinek i gumek. Do tego trzeba jednak dość długich włosów. Prawda jest też taka,że kok wygląda dobrze w każdej stylizacji czy to eleganckiej czy sportowej.
Druga - kucyk. Osobiście preferuję czesać go dość wysoko. Związuję go gumką bez metalowych dodatków, spryskuję lakierem aby uniknąć ''antenek'' i po sprawie. :)
I ostatnia ''szybka'' fryzura - warkocz. Ja dodatkowo plotę swój na bok. Niestety, tylko taki potrafię a szkoda, bo mogłabym zapewne wyczarować cuda na głowie. ;)
Często macie BHD ? Jakie macie na nie sposoby?
U mnie pewnie będzie on coraz częściej, bo zaczyna się sezon noszenia czapek, szalików i kurtki a to wszystko z połączeniem deszczu/śniegu powoduje koszmarną kombinację. ;)